5 stycznia 2013

R [36] części drugiej

Justin szedł przede mną z walizkami. Otworzył pokracznie drzwi.
- Panie przodem - wyszczerzył się przepuszczając mnie w drzwiach
- Jakiż z pana, panie Bieber gentleman - również się uśmiechnęłam
- Dla pani wszystko panno Momsen, a już za niedługo Bieber
- Głupi jesteś kochanie. A czy teraz mogę wziąć chociaż jedną walizkę?
- Ale Twój głupek. I nie. Zaniosę je do naszego pokoju i nie kłóć się ze mną
- Kiedy ja kocham się kłócić
- Wiem o tym Shawty aż chyba za dobrze - zaśmialiśmy się
*
- Siema Blondasie!  - krzyknęli na raz Alfredo i Ryan
- Hej wam!
- My tu przybywamy z ważną misją, ale się spóźniliśmy coś
- A co kombinowaliście to może zaraz się fochnę i ..
Nie zdążyłam dokończyć, bo Justin zasłonił mi ręką usta
- Nawet nie myśl mi tu, że się fochniesz
Odsunęłam jego rękę z mojej twarzy.
- To jakie to były pomysły?
- Myśleliśmy żeby Justin zaśpiewał Ci pod oknem  którąś z najnowszych piosenek. Dziewczyny chyba lubią takie rzeczy..
- Aww.. nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja uwielbiam takie coś, zwłaszcza w wykonaniu Justina. No i wasz plan w sumie się zrealizował, bo Justin zaśpiewał mi dwie piosenki
- Które?
- "Be alright" i "Fall" - odpowiedział za mnie Bieber
- I jak się podobały?  Która najbardziej? - zapytał Flores
- Obie są śliczne, lecz chyba tak najbardziej podobała mi się "Be Alright"
Justin pocałował mnie w policzek.
- Justin jak będziecie wracać od jubilera to zadzwoń do mnie, to powoli będę wstawiała obiad, dobrze? - zapytała Pattie
- Dobrze mamo. A co będzie na obiad?
- Kurczak w przyprawach, smażone ziemniaki i surówka
- Uu.. pycha
Pokręciłam głową i wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
*
- W czym pomóc? - zapytała nas sprzedawczyni w sklepie jubilerskim
- Chcielibyśmy kupić obrączki
- Złote czy srebrne?
- Srebrne, szczególnie obrączka mojej narzeczonej ma pasować jej do pierścionka zaręczynowego. No i cena nie gra roli.
Spojrzałam na niego, ale się z nim nie kłóciłam, bo wiedziałam, że nie wygram.
- Dobrze. Chcą państwo może coś na nich wygrawerować?
- Tak. Myśleliśmy nad naszymi imionami i datą ślubu.
- Proszę zapisać tekst tutaj na kartce, dołączę ją do zamówienia.
Wzięłam od ekspedientki kartkę i długopis. Napisałam : m - Kasia. 14.02 ; k - Justin.14.02 , i oddałam jej z powrotem.
- Dziękuję, a teraz wpierw sprawdzę rozmiary państwa palców, by moć pomóc w wyborze obrączek.
Pani szybko posprawdzała to, a następnie zaczęliśmy wybierać.
Justin wybrał najprostszą obrączkę, a w mojej był mniejszy diamencik.
- Obrączki będą do odbioru za tydzień.
- Dobrze. Ile płacę?  - zapytał Justin, a ja by nie słyszeć pewnie nie małej kwoty wyszłam ma zewnątrz do Ryan'a i Alfredo.
- Zadowolona z wyboru?
- Tak. Te obrączki są śliczne.
- To gdzie teraz? - zapytał Justin wychodząc od jubilera
- Do różowego sklepu - zażartował Ryan i zaraz po tym oberwał ode mnie w ramię
- Wypchaj się z tym sklepem, będziesz mi to chyba wypominał do końca życia - zaśmiałam się
- A żebyś wiedziała, że tak. Żałuj, że wtedy nie widziałaś siebie, jak błagałaś Justina, by Cię uratował - powiedział Ryan dławiąc się śmiechem
Justin też na to wspomnienie zaczął się śmiać.
- Foch - powiedziałam i poprawiłam włosy i wyprułam na przód.
Chłopcy wpierw stali jakby ich zamurowało, a później Justin biegł koło mnie i nucił "U smile" na przemian z "Favourite Girl".
Zatrzymałam się i zasłoniłam rękoma twarz, gdyż na moje poliki wyskoczyły rumieńce. Wszyscy się na nas patrzyli i jedni się śmiali, a inni uśmiechali się do nas życzliwie. No tak.. nie pierwszy raz widzą parę zakochańców, ganiających się po sklepie, śpiewających i wraz ze swoją małą ekipą.
- Przestań - powiedziałam do Justina, a on dalej śpiewał.
Postanowiłam zatkać mu usta raz, a porządnie. Jedyny sposób, który mógł tu zadziałać, czyli pocałunek.
Gdy się całowaliśmy, słyszeliśmy wiwaty ludzi.
- Nigdy się z wami już nie wybiorę na zakupy - zaśmiałam się, przytulając do Justina.
- Wybierzesz, wybierzesz. Z nami jest najlepiej.
- Chyba najbardziej przypałowo
- Nie prawda, bo wesoło
- Z kim ja żyję - zironizowałam
*
Później na szczęście było już dużo spokojniej. Justin dokupił sobie krawat i spinki do mankietów, do garnituru ślubnego oraz buty. Nie obyło się jeszcze innych żartów chłopaków. Zaciągnęli mnie do jednego ze sklepów z damską bielizną i wybierali mi bieliznę, na NOC POŚLUBNĄ!
- Zmartwię was, ale ja wolę spać nago - powiedziałam z udawaną powagą
Mina chłopaków była przekomiczna. Oczy mało im nie wyszły z oczodołów. Na polikach każdego pojawiły się rumieńce.
- To ja chyba nie chce wiedzieć już więcej - zaczął Ryan
- Nie mam pytań - dokończył Alfredo
*
W ciszy wróciliśmy do domu.
Chłopcy grzecznie, bez słowa poszli do salonu, a ja do kuchni gdzie krzątała się Pattie.
- A im co się stało?  - zapytała
Opowiedziałam jej wszystko.
- Oh Ci faceci, oni tylko o jednym. Pomożesz mi nakryć do stołu?
- Jasne
*
Podczas obiadu też było spokojnie, wręcz za cicho. I tym razem Justin w ogóle na mnie nie patrzył.
Zjadłam jako pierwsza. Pozmywałam po sobie i korzystając z wolnego czasu zaczęłam się rozpakowywać.
Po godzinie do garderoby weszły AnnaLynne i Caitlin.
- W co się ubierasz na imprezę? - zapytała AnnaLynne
- Nie wiem jeszcze.. i coś odechciało mi się już iść
- Czemu?!  - zapytały jednocześnie
- Straciłam humor
- Kaśka.. idziesz. I nie ma, że nie! Pogodziłaś się z Justinem i trzeba to oblać!
*
- Shawty chodź pomożesz mi wybrać ubranie - powiedział Justin przeszkadzając mi w moich przygotowaniach
- Załóż cokolwiek - odpowiedziałam wzruszając ramionami
- Bo zacznę śpiewać Ci jak w sklepie
- Śpiewaj
I zrobił jak powiedział. Znowu zaśpiewał "U Smile" i "Favourite Girl" .
- Dobra skończ - zaśmiałam się, i wyciągnęłam mu czystą bieliznę, spodnie, T-Shirt i bluzę, po czym wszystkim tym w niego rzuciłam.
- Dzięki Shawty
- A buziak gdzie?  - zapytałam wskazując na swój policzek
- Mrauu - odpowiedział i pocałował mnie, ale nie w policzek, a w usta - I pamiętaj, że na dziś skończyłaś swój limit płaczu i obrażania się
- Będę płakać i obrażać się kiedy mi się zechce - wypyskowałam
- Po moim trupie Shawty
*

___________________________
Witam już po nowym roku :) jak Sylwester.? 
Mój był nawet spoko, bo z dala od rodziców ahah :3 no i w gronie moich plebsów :D

Już w następnym BieberPorno, huh.
Ciekawe czy wam się spodoba O.O 
NN -za tydzień!
#muchlove

11 komentarzy:

  1. noooooo ... słoooodko <3
    ayy.. będzie hardcore za tydzień ?! xdddd

    Caroline.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę síę doczekac! :-*
    @kejti34

    OdpowiedzUsuń
  3. weroniczkowata5 stycznia 2013 22:24

    Oj juz bieberporno nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uhuhuhuhuh ! Jaram sie :3 kurna, nawet nie umiem nic sensownego napisać... Ale wiesz... Cudowne to jest, nie? Hahah, nie umiem.nic napisac... ZARAZ BP BEDZIE, TAK? HUUHUHUHU.:3
    Czekam :) ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. słodziakyyyy <3 kocham. czekam na nastepny ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. nie bądź taka daj szybciej

    OdpowiedzUsuń
  7. ouuuuuuuuu BP juz ???? niceeeee xddddd
    rozdzial no jak zawsze zajebisty...rozpisywac sie nie bede chociaz zawsze to robie..dobraa xd
    czekam nn <3
    szy_masz

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdzial fajny! :) O to ja chce juz nastepny! :D Pozdrawiam :* Kaite.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam ostatnio całe opowiadanie, włącznie z 1 częścią i mogę określić je tylko jednym słowem: GENIALNE!!! Masz talent dziewczyno. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Życzę Ci aby dalsze części wychodziły Ci równie dobrze jak poprzednie!

    Pozdrawiam i gratuluję świetnego blogga

    swagggerlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do Liebster Award! Szczegóły znajdziesz na moim blogu: http://in-love-with-a-dreamer.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń