4 grudnia 2012

R [31] części drugiej

Przyjechałem do domu jak najszybciej. Samochodu Kasi jeszcze nie było. Mamy z resztą też nie. Z liściku, który znalazłem w kuchni na lodówce wynikało, że mama pojechała do przyjaciółki i wróci jutro rano.
Poszedłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku. Jednak zbytnio nie mogłem usiedzieć, roznosiły mnie emocje, zacząłem więc chodzić po pokoju.
Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, a następnie trzask oraz tupanie obcasami i po chwili do pokoju weszła Kasia.
Odwróciłem się do niej. Widziałem, że chciała coś powiedzieć, ale ją uprzedziłem.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś.?
-O czym.?
-Nie rób ze mnie idioty! Wiem o wszystkim!
-O wszystkim, czyli.?
-O tym, że się spotkałaś ze swoim byłym!
-Skąd niby to wiesz?
-Nie ważne. Dlaczego mi nie mówisz prawdy.?!
-Powiedz mi od kogo wiesz. A nie powiedziałam Ci bo wiedziałam, że tak zareagujesz! Chciałam Ci o tym powiedzieć już po.
-Wiem to od AnnaLynne i Caitlin. Spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego, że mnie będziesz okłamywać!
-Nie chciałam! Zrozum, że bałam się Tobie powiedzieć o tym, nie puściłbyś mnie tam!
-Aż tak zależało Ci na spotkaniu się z nim?!
-Przestań. Nic mnie z nim nie łączy!
-Wiesz, że przez myśl przeszło mi nawet to, że możesz mnie zdradzać z nim.?!
-Co.?! Ja?! z nim.?! Justin! Nie zapomniałeś, że on mnie próbował zgwałcić.?!
-No właśnie chyba Ty o tym zapomniałaś, ja pamiętam o tym aż za dobrze! Bo kto niby Ci pomógł otrząsnąć się po tym, kto Cię uratował przed tym!?
-Spotkałam się z nim po on chciał mi wytłumaczyć to swoje zachowanie, prosić o wybaczenie, ale ja mu nie wybaczyłam! Powtarzałam mu, że ma zniknąć z mojego życia, a wiesz dlaczego.? Ponieważ chcę być szczęśliwa z Tobą!
-I to pozwoliło Ci mnie okłamać..-prychnąłem zirytowany
-Przepraszam!
-Co mi po Twoich przeprosinach!? Zdałaś sobie sprawę z tego, że on mógł Ciebie spróbować zgwałcić?! Wiedział doskonale, że nikt Cię nie obroni!
-Umówiłam się z nim w tłocznej restauracji! I owszem myślałam o tym!
-Szczerze to teraz zastanawiam się nad naszym związkiem..-powiedziałem, po czym zerknąłem w oczy Kasi, były całe załzawione.
-Co chcesz przez to powiedzieć.?
-To, że nie jestem pewien Twoich uczuć do mnie
-Czy Ty słyszysz co Ty mówisz.?!
-Tak!
-Czyli chcesz zakończyć to wszystko przez to, że się z nim spotkałam?!
-Wiesz jak ja się teraz przez to Twoje kłamstwo czuję.?!
-Jak?!
-Jak skończony frajer, którego można oszukiwać, bo co tam, czy dowie się teraz czy później!
-Jak Ty się spotykasz z Caitlin, albo jeszcze kiedyś z Seleną, to ja Ci nie robiłam takich awantur, to czemu Ty mi to robisz.?! Czemu wmawiasz mi, że Cię nie kocham?!
-Nie porównuj Caitlin i Seleny do tego dupka!
-Aha czyli to tylko Ty możesz obrażać moich byłych, wszczynać jakieś kłótnie i w ogóle?!
-To może miałem normalnie przemilczeć to, poczekać aż wrócisz i normalnie funkcjonować jak gdyby nic nigdy się nie stało.?!
-Powinieneś przynajmniej mnie wysłuchać od początku do końca! Nie zgwałcił mnie!
-Ale mógł!
-Teraz to i ja się zastanawiam nad nami.. wszystko przecież do cholery było za piękne! Widocznie nigdy nie powinniśmy być razem!
-Chyba tak-powiedziałem, sam ze łzami w oczach i opierając się o ścianę.
-Nie poznaję Cię Justin..
-A ja Ciebie! Zawsze starałem się być z Tobą szczery, nigdy nie okłamałem Ciebie w ten sposób! Starałem się Tobie dogodzić, chciałem być najlepszym chłopakiem, narzeczonym..!
-I byłeś! Tobie się wydaje, że mi przyszło z taką łatwością okłamanie Ciebie, pójście tam.. ale okej, masz swoje zdanie, rozejdźmy się. Widocznie może zostałeś pisany dla Caitlin, albo innej dziewczyny a nie dla mnie!
-A Ty może powinnaś wrócić do któregoś ze swoich byłych! Jesteście siebie warci!
Dziewczyna spojrzała na mnie smutnym wzrokiem, i poszła do garderoby skąd po paru minutach wyszła ze swoimi rzeczami popakowanymi w torby.
-A bym zapomniała-powiedziała, po czym zdjęła pierścionek zaręczynowy i odłożyła go na stolik nocny, zabrała rzeczy i wyszła.
Zacząłem płakać. Byłem smutny, wściekły..
*
Pkt.widzenia Kasi.
Wsiadłam do swojego auta. Oparłam głowę o kierownicę i wybuchnęłam płaczem.
Byłam zła na Justina, ale chyba jeszcze bardziej na samą siebie.
Rozumiem, że Justin mógł być na mnie zły, ale żeby mówić mi takie rzeczy.?!
Postanowiłam też zadzwonić do AnnaLynne.
-Halo.?-usłyszałam głos dziewczyny
-Hej-wychrypiałam
-Co tam u Ciebie.?
-Dzwonię tylko podziękować za zniszczenie mi związku, po cholerę w ogóle do niego dzwoniłyście?!
-Kasia, jejku.. my nie wiedziałyśmy, że Justin nie wie o tym Twoim spotkaniu, gdybyśmy wiedziały to w życiu nie zrobiłybyśmy tego uwierz!
-Było do mnie podejść, dopytać, cokolwiek, ale nie to! Rozstałam się i trudno! I najgorsze, że zrobiły mi to moje dwie najbliższe przyjaciółki!
-Skarbie, na prawdę przepraszam..
-Zatrzymaj to dla siebie, pa - wysyczałam i się rozłączyłam. Wyłączyłam całkowicie telefon.
Otarłam łzy i przeparkowałam samochód na drugą stronę ulicy, czyli pod dom rodziców.
Weszłam do środka.
-O Kasia, co Cię skarbie tu sprowadza?-zapytała z uśmiechem mama, a ja.. jeszcze bardziej się rozpłakałam.
Usłyszał to mój tata, oraz obecny w domu Łukasz.
Zaprowadzili mnie do salonu, kazali Zoey się iść pobawić u siebie w pokoju.
Opowiedziałam im z wielkim trudem co się wydarzyło.
-Mamo mogę tu zostać na parę dni.?
-Ależ oczywiście, że tak! Nie zapominaj, że to zawsze będzie Twój dom.
-Zostanę tylko na parę dni, a później postaram się sobie coś wynająć, muszę wszystko sobie przemyśleć.
-Swoje rzeczy masz u.. Justina- zawachał się mój brat- czy spakowałaś się i są w samochodzie.?
-W samochodzie-wyszlochałam
Czułam się znów jakbym była wyprana z dobrych, pozytywnych uczuć. Łez nie było końca. "Ból" serca, ogólna rozpacz nie skończona..
Czułam, wręcz jak się rozpadam na kawałki.
-Daj mi swoje kluczyki, przyniosę Ci rzeczy
Podałam mu kluczyki, a następnie bez słowa poszłam do swojego starego pokoju.
Najgorsze było to, że moje okna wychodziły przecież na jego okna, pokój!
Podeszłam do parapetu, niezdarnie usiadłam na nim i wpatrywałam się w JEGO stronę.
Leżał na łóżku, w którym jeszcze dziś rano wspólnie spaliśmy, na głowę naciągnął poduszkę.
Gdy widziałam ten obraz, jeszcze bardziej moje serce się rozrywało.
Postanowiłam zasłonić okna żaluzjami, w pokoju automatycznie zrobiło się trochę ciemniej.
Do środka wszedł Łukasz z moimi ciuchami.
-Gdzie Ci je postawić.?
-Do garderoby, no i dziękuję.
-Usiądź tu na łóżku..-poprosił mnie brat, sam tam siadając.
Weszłam na łóżko i oparłam się o jego zagłówek plecami, obejmując przy tym poduszkę.
-Nie miej tego za złe AnnaLynne.. ona w pewnym sensie chciała dobrze.
-To coś jej i Caitlin nie wyszło. Przez nie zerwałam z Justinem.
-Nie chce oskarżać ani Ciebie, bo jesteś moją siostrą, ani AnnaLynne, mojej dziewczyny.. ale każda z was zawiniła.
Ona, że się nie upewniła, a Ty, że od razu mu tego nie powiedziałaś. Też bym chyba zareagował podobnie do Justina, gdyby AnnaLynne mnie tak oszukała.
-Też byś jej powiedział, że nie jesteś pewien jej uczuć, albo wykrzyczałbyś, że są sobie pisani bardziej niż wy.?!-wysyczałam zalewając się łzami
-Tak Ci powiedział.?
Pokiwałam głową.
-Przegiął, no ale.. dajcie sobie czas.
-Braciszku.. zrozum, że te kłótnie pokazują, że nie pasujemy do siebie.
-Co Ty wygadujesz.?! Gdybyś mogła spojrzeć na was z innego punktu widzenia to byś zobaczyła, że PASUJECIE do siebie! Dzięki niemu emanowałaś szczęściem!
-Czas przeszły..
-Przestań. Wy od początku byliście sobie pisani i tak zostanie! Byłaś przecież z Bryan' em, przypomnieć Ci dlaczego z nim zerwałaś.?
-Bo go zdradziłam, a on z resztą mnie.
-Bo kochałaś Justina! Nigdy nie przestałaś go kochać! Teraz też za nim tęsknisz, chciałabyś się do niego przytulić, pocałować, cokolwiek! Możesz być nie wiadomo jak teraz zła, smutna, ale nie powiesz mi, że nie masz ochoty tam do niego wrócić, załagodzić to wszystko!
On miał rację. Chciałam teraz się do niego przytulić..
-Dobra zostawię Cię teraz samą, bo pewnie tego potrzebujesz, ale pamiętaj, że zdecydowaliście obydwoje wziąć ślub. Więc będziecie się musieli jeszcze spotkać i omówić to wszystko. Czy kończycie ze sobą definitywnie, czy ratujecie swój związek. Powiem Ci jeszcze, że czasami może i owszem Justin jest zazdrosny o Ciebie, o innych mężczyzn z którymi się widzisz, ale.. on po prostu boi się, że go zostawisz, bo jest sławny, że jednak będziesz wolała kogoś z jakby niższej półki, że może jest osoba, którą może mogłabyś pokochać bardziej od niego. To tyle.. jak coś jestem w pokoju obok i jak będziesz mnie potrzebowała to powiedz.
-Dziękuję, kocham Cię braciszku
-Nie ma za co, ja Ciebie bardziej-powiedział i pocałował mnie w głowę, i opuścił mój pokój.
Po tej może i nie łatwej rozmowie, poczułam się odrobinę lepiej. Odrobinę, bo przecież to nie przywróci mi dobrego humoru, ani tym bardziej JUSTINA.
*
____________________
Wena jako tako wraca *odpukać*. 
Chociaż nie ukrywam, że nie podoba mi się ten r, taaak.. wiem to kłótnia, a mi zawsze to wychodziło, byłam zadowolona, lecz ostatnio wydaje mi się, że piszę coraz gorzej ;x
W ogóle w weekend przeczytałam "50 Twarzy Greya" (polecam xDD) i przez tą książkę mam maaaasę pomysłów na BieberPorna xDDD ahahahah xD 
Dziękuję za te 13 komentarzy <3
Much love!
Do NN (we wtorek)
xoxo.

8 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo fajny i nareszcie się coś dzieje, ale mądrze powiedział jej brat :D Pozdrawiam : ) Kaite.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super R daj nastepnego szybciej

    OdpowiedzUsuń
  3. piekne <3 jeju, naprawde musieli sie rozstac? oni musza byc razem, nie ma innej mozliwosci! czekam na nastepny :* @swaggiepassie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! Właśnie tego oczekiwałam, ale shhhh.. Taka piękna kłótnia..Jestem zachwycona xD

    OdpowiedzUsuń
  5. nie ! nie ! nie ! Kasia i Justin MUSZĄ być RAZEM. ;< nieeeeeeeeeeee tak nie może być no :'( i jak mi jeszcze raz napiszesz,że `piszesz do dupy` to ci walnę ! piszesz świetnie ♥ @beadlesbabyyy

    OdpowiedzUsuń
  6. oo taak zrób bieber porna. <33 R super . ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. weroniczkowata7 grudnia 2012 17:30

    Jezuu , Ale Justin jest głupi , nie powinien na nią krzyczeć tylko porozmawiać. Ja dziękuję załamałaś mnie teraz. A juz myślałam ze to bd love forever. Chociaż dalej mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej a było tak pięknie. ;'( mam nadzieję że się wszystko wyjaśni i będą znów razem oni muszą być razem. :D <3 czekam.! ;)

    OdpowiedzUsuń