16 października 2012

R [24] części drugiej.

*
-O muszę zadzwonić do mamy żeby mi załatwiła fryzjera oraz kosmetyczkę-przypomniało mi się nagle
-Po co kosmetyczka.?-zapytał Justin przytulając się do mojego ramienia
-To pomysł AnnaLynne.
-A kiedy byś szła tam.?
-Nie wiem jeszcze
-Znowu się farbujesz.?-zapytał tym razem Ryan
-No muszę zafarbować odrosty
-A już myślałem, że zmieniasz kolor
-Nie.. lubię moje blond kłaki. A pozatym nawet jakbym chciała to Justin mi nie pozwoli
-Dokładnie-zaśmiał się Justin.
Przytuliłam do siebie bardziej Justina.
-To co dzisiaj robimy.?-zapytałam się
-Em..-zaczął Justin
-Dzisiaj może pooglądamy jakieś horrory, zamówimy pizzę, czyli jednym słowem leniuchowanie, a jutro..-dopowiedział Alfredo
-A jutro przyjeżdża dziewczyna Ryana i myśleliśmy, żeby pójść do jakiegoś klubu, ale to wieczorem, a tak w dzień to myślałem, żeby zdradzić Ci tą tajemnicę co mam dla Ciebie
-Kolejna tajemnica, ciekawa jestem co tym razem wymyśliłeś
-A ja jestem ciekaw jak zareagujesz
Napisałam na swoim telefonie "kiedy rozdajemy zaproszenia na ślub.?" i podałam go Justinowi. Ten odpisał "może dziś.?". Pokiwałam twierdząco głową.
W końcu dojechaliśmy na miejsce. Oczywiście znów Justin wziął za mnie bagaże.
-Ej jednak Ashley przyjeżdża dzisiaj-powiedział Ryan pokazując nam sms-a.
-To super, ale reszta planów zostaje bez zmian, dzisiaj leniuchowanie, a jutro wycieczka w pewne miejsce.
Justin zaprowadził mnie do naszego tymczasowego pokoju. Gdzie nie gdzie walały się po podłodze podkoszulki Justina.
-Jakoś w domu tak nie rozrzucasz ciuchów-zaśmiałam się
-Shh-powiedział po czym podszedł do mnie i przyparł mnie do jednej ze ścian, i zaczął całować moje usta, szyję.
Później z jego pomocą odszukałam odpowiednich zaproszeń (dla Alfredo, Kenny'ego, Ryan'a oraz jego dziewczyny Ashley).
-Justin, a może zadzwoń lub napisz do reszty tych osób co są zaproszonych na nasz ślub i umów się z nimi, i wszystkim wręczymy zaproszenia jednego dnia
-A wiesz, że masz rację, to poczekaj napiszę im sms-a.
I tak jak powiedział, tak też zrobił. I za chwilę tylko było słychać jak dostaje zwrotnego sms-a.
-Shawty, wszyscy potwierdzili-zaśmiał się Justin
-Okej, to dobrze, a co im napisałeś.?
-No jutro po tej niespodziance, czyli gdzieś koło 14 umówiłem nas z nimi w takiej jednej olbrzymiej restauracji
-Tylko, że nas będzie ok.90 osób no ale shh
-To zaraz zadzwonię tam do nich i zarezerwuję cały lokal
-Mhm
Obserwowałam jak Justin rozmawia z kimś z restauracji. Lubiłam na niego patrzeć. Szczególnie wtedy gdy "udaje", że jest skupiony.
-Już-oznajmił dumny z siebie po rozmowie
*
Siedzieliśmy wszyscy w salonie i czekaliśmy aż Ryan wróci z Ashley. W tym czasie Alfredo zaczął opowiadać przeróżne kawały, albo wraz z Justinem zaczęli się wydurniać.
W końcu przyjechali. Wszyscy wyszliśmy na zewnątrz.
Z samochodu wysiadła, niska (niższa ode mnie) blondynka. Przywitała się wpierw z chłopakami.
Justin objął mnie od tyłu, a głowę ułożył na moim ramieniu.
-A Ty pewnie jesteś narzeczoną Justina?
-Tak-odpowiedziałam, uśmiechając się
-Ashley-powiedziała dziewczyna i wystawiła dłoń
-Kasia
Weszliśmy z powrotem do domu. Chłopaki zajęli się graniem na konsoli, a my z Ashley poszłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy rozmawiać.
-Jak długo znasz się z Justinem.?
-Ok. 5 lat
-Wow, i od tylu jesteście razem.?
-Nie, najpierw chodziliśmy ze sobą parę miesięcy, później mieliśmy 4-letnią przerwę, a teraz jesteśmy ponownie razem
-Studiujesz coś.?
-Niedawno skończyłam germanistykę
-W Atlancie czy w Niemczech.?
-W Niemczech. A Ty czym się zajmujesz.?
-Aktorstwem
-Czekaj.. Ty grasz w Pretty Little Liars, prawda.?
-Tak-zaśmiała się Ash- oglądasz.?
-Jak byłam na studiach to zdarzało mi się oglądać
-Pewnie nie podobało Ci się jak grałam
-Podobało mi się właśnie!
-Aww. Tak wracając do Ciebie i Justina to oglądałam na internecie jak on Ci się oświadczał,  i w chwili oglądania tego żałowałam, że nie widziałam tego na żywo. Postarał się chłopak.
-Oj tak. Chociaż w tamtej chwili nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Zupełnie się tego nie spodziewałam.
-Szczęściara z Ciebie.
-A Ty jak długo jesteś z Ryan'em.?
-2 lata
-Nie nudzisz się z nim-zaśmiałam się
-Przy nim się nie da nie nudzić to fakt
*
-Dziewczyny chodźcie do nas
-Oho stęsknili się za nami
-Spróbujmy ich zignorować, zobaczymy jak zareagują-wyszeptałam, a Ashley uniosła brew do góry i zaśmiała się cicho.
Nie minęły nawet 2 minuty, a do kuchni wparował Justin.
-Ej chodźcie do nas, będziemy oglądać "Niemożliwe"-powiedział i zaczął nas ciągnąć za ręcę.
Weszliśmy do jakiegoś pokoju, chyba pełniącego rolę "sali kinowej". Na ścianie wisiała wielka plazma.
Alfredo włączył odpowiedni kanał (MTV) i zaczęliśmy oglądać "Niemożliwe", program który prowadzi w MTV Rob Dyrdek - kolejny przyjaciel Justina.
Siedziałam między Ashley, a Justinem, który obejmował mnie.
*
Pod koniec jednego z odcinków, który oglądaliśmy była scena jak jakiś facet miał na suficie wielkiego pająka i czaił się na niego. I gdy próbował przygnieść go pudełkiem, ten pająk nagle na niego skoczył. Ja i Ashley same podskoczyłyśmy ze strachu i pisnęłyśmy, a chłopaki śmieli się z nas.
-Bardzo śmieszne-powiedziała Ashley
-Okropne to było, nienawidzę pająków, zawału bym dostała gdyby takie bydle znajdowało się na moim suficie-powiedziałam i aż ciarki mnie przeszły.
Justin próbował powstrzymywać śmiech, ale coś mu nie wychodziło.
-Nie śmiej się!-powiedziałam i wzięłam do ręki poduszkę, i zaczęłam nią bić Justina. A on starał się mnie łaskotać.
*
Parę godzin później
Tak jak planowaliśmy, zamówiliśmy na kolację pizzę, a następnie chłopcy wybrali jakiś horror.

*
Godzinę później
Tym razem nie skupiłam się na filmie, w głowie utworzył mi się mały haos.
Zaczęłam się stresować czy aby na pewno ze wszystkim zdążymy. No i jeszcze jutro mam poznać resztę znajomych Justina.
*
Pkt.widzenia Justina
W trakcie filmu nie słyszeliśmy pisków ani mojej narzeczonej, ani Ashley. Gdy tylko film się skończył zorientowaliśmy się, że dziewczyny zasnęły.
Lubiłem patrzeć jak ona śpi. Szczególnie teraz. Na ustach miała mały, delikatny uśmiech, kąciki ust lekko jej drgały. Alfredo spojrzał na zegarek - była 1 w nocy.
-Dobra idziemy spać, bo jutro musimy jechać tam do Calabasas
-O której wyjeżdżamy.?
-O 11 wyjedziemy na spokojnie
-Okej. A i o 14 zorganizowałem spotkanie w pewnej sprawie więc musimy się wyrobić
-A gdzie.?
Podałem chłopakom adres. Oczywiście chcieli wiedzieć co to za sprawa, ale nic im nie powiedziałem.
Wziąłem moją ukochaną ostrożnie na ręce i zaniosłem ją do naszego tymczasowego pokoju. Będąc w pokoju równie ostrożnie zdjąłem z niej spodnie, bluzkę, pozostawiając ją tylko w bieliźnie. Sam uczyniłem to samo i położyłem się koło niej uprzednio zgaszając światło. Ledwo tylko się położyłem, a ona już się przytuliła we mnie.
Przykryłem nas szczelnie kołdrą, i równie szybko zasnąłem.
*
________________________
Dzięki paru osobom, które dziś się upominały czy będzie R, przypomniałam sobie, że to dziś mam go dodać ahaha, także dziękuję @howbreathe i @PL_Belieber_A :3
Rozdział z deka krótki (chyba) xD ale kończą mi się zapasowe rozdziały, a co gorsza w ten weekend of course nie będę mieć czasu na pisanie ;O ale może w tygodniu i wogóle coś wyczaruję ahah xD

NN za tydzień.

6 komentarzy:

  1. Nosz kurwa... Co to ma byc ja sie pytam?! Nawet kom nie moge dodac. -,- whatever. Rozdzial cudoeny,.zaciesz mialam jak cholera, bo uroczy i taka tak sielanka, ale ja chce klotnie no! *-*
    Kocham Cie i jak zwykle.czekam z niecierpliwoscia... Zapomnialabym! Dziekuje za podziekowania. Haha. Nie ma za co Shawty! xo

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też się panicznie boję pająków, on są FUJ ! ;o ej ja już chcę ślub, jak ja się nie mogę tego doczekać. ♥ ☺ @beadlesbabyyy

    OdpowiedzUsuń
  3. słodkooo <333 ślub będzie wielki, ja to wiem. i zaproszenia mają rozdawać :3 ach, czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. słodkii :)) już nie mogę się doczekać ślubu ;D czekam na nn;))<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle bosko ale krotko.Przewidzialas moze jakies niespodzianki typu klotnia lub cos ? Czekam na nn z niecierpliwoscia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział mi się bardzo mocno podoba! :) Pozdrawiam :* Kaite.

    OdpowiedzUsuń