9 października 2012

R [23] części drugiej.

                                                                                     *
Wzięłam z kuchni jeszcze tylko batoniki oraz colę i poszłam do pokoju Pattie.
Usiadłam na jej łóżku, wzięłam komputer na kolana.
Justin "położył" się na biurku (właściwie to wyglądało jakby zasnął przy nim).
-A Ty co już się tak za mną stęskniłeś, że nie mogłeś wytrzymać do wieczora.?
-Shh Shawty-zaśmiał się chłopak
-I jak tam fotograf i kamerzysta.?
-Możesz ich odhaczyć z naszej listy. A i mam jeszcze jedną, a właściwie dwie niespodzianki dla Ciebie.
-Jakie.?-zapytałam poprawiając się na łóżku i otwierając batonika
-Pojutrze już będziesz u mnie
-Pojutrze.? Czyli mam rozumieć, że już mi bilety zarezerwowałeś.?
-Tak skarbie.
-A co to za druga niespodzianka.?
-Tego Ci teraz nie mogę powiedzieć, przyjedziesz to się dowiesz. Mam nadzieję, że pomysł Ci się spodoba.
-Mam się zacząć bać.?
-Niee
-Aha czyli jednak tak-zaśmiałam się
Chwilę pogadaliśmy jeszcze tak o wszystkim i o niczym.
                                                                                 *
                                                                        Dzień wyjazdu
-Spakowałaś wszystko.?
-Wydaje mi się, że tak
-Jak czegoś zapomnisz, to najwyżej zadzwoń do mnie to Ci to zabiorę
-Okej dziękuję.
-A o której masz samolot.?
-Za 1,5 godziny
-To za godzinę wyjedziemy stąd. Pół godziny powinno starczyć.
-No powinno, tu jako takich korków nie ma
                                                                               *
                                                                    Godzinę później
Pożegnałam się z rodzeństwem Justina, Jeremy'm oraz dziadkami chłopaka, a następnie wraz z Pattie wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy na lotnisko.
Mimo, że nie widziałam się z Justinem zaledwie parę dni to bardzo się za nim stęskniłam. Najchętniej to już bym chciała być tam w Los Angeles, by móc przytulić się do mojego narzeczonego.
Pattie poczekała razem ze mną na samolot.
-Wspominałaś o wyjeździe do np. Nowego Jorku i tak myślę, że mogłybyśmy tam pojechać, bo może tam coś znajdę
-No nic przecież nam nie szkodzi, by tam pojechać, a kto wie może ten wyjazd by się nam opłacił
-No dokładnie, tylko że nie wiem jak "nasz" maruda to zniesie-zaśmiałam się
-Zawsze możemy go zabrać, ale jakoś będzie mu trzeba zorganizować czas
-Taa, ale to i tak mu nie przeszkodzi w tym, by do mnie wydzwaniać i mówić jak bardzo tęskni
-Ale wbrew pozorom to jego dzwonienie jest wam obojgu potrzebne
-Dokładnie, przynajmniej wiem, że mu na mnie zależy
Pattie się uśmiechnęła.
Później usłyszałyśmy, że samolot właśnie wylądował i zaczynają odprawiać ludzi.
-To do zobaczenia za parę dni-powiedziała Pattie przytulając się do mnie
-Paa
Odnalazłam bilety i paszport w torebce podręcznej i w miarę szybko i sprawnie przeszłam przez odprawę.
                                                                                  *
                                                                          Los Angeles
                                                                       Pkt.widzenia Justina
Za parę godzin miała przyjechać Kasia, a ja się denerwowałem jak mam jej powiedzieć o tej wyprowadzce.
-Bieber, o czym tak rozmyślasz.?
-Pewnie o przyjeździe ukochanej i o tym, że ma jej powiedzieć o nowym domu- Alfredo jak zwykle wiedział w czym "problem"
-Mhm-potwierdziłem krótko
-Na pewno musisz jej powiedzieć to wprost, ona nie lubi owijania w bawełnę-powiedział Ryan
-Tyle to wiem bez Ciebie-zaśmiałem się
-Nie przejmuj się aż tak, będzie dobrze. Najwyżej daj jej czas na przemyślenie tego-oznajmił tym razem Kenny
-Zawsze możemy jej pokazać ten dom
-W sumie dobry pomysł. Dobra będzie jak ma być.
                                                                                    *
Jak zwykle wyjechaliśmy z lekkim opóźnieniem. Ledwo dojechaliśmy na lotnisko, a ja wybiegłem z samochodu.
Spojrzałem na tablicę przylotów. Samolot w którym jest moja narzeczona właśnie wylądował.
Dostrzegłem ją jak odbierała swoją walizkę.
-Shawty!-wydarłem się i chwilę później tuliłem ją już w swoich ramionach.
Obkręciłem ją parę razy, a następnie wpiłem się łapczywie w jej wargi.
-Tęskniłem za Tobą-powiedziałem opierając czoło o jej
-Ja za Tobą też-i po tym słowach musnęła moje wargi
-Dobra idziemy, bo chłopaki czekają na parkingu
-Z kim przyjechałeś.?
-Z Ryan'em, Kenny'm i Alfredo.
Dziewczyna pokiwała głową.
Wziąłem od niej walizkę oraz przytuliłem ją do siebie i ruszyliśmy w stronę parkingu.
-To te buty co sobie kupiłaś w Toronto.?
-Tak-odpowiedziała i uśmiechnęła się promiennie
-Ładne-powiedziałem i odwzajemniłem uśmiech
-Mówiłam. Nawet Pattie żartuje, że jak się wyprowadzimy to musimy wybudować sobie dużą garderobę
Zastanawiałem się czy aby przypadkiem mama zbytnio się nie wygadała.
-Już myślałem, że będziesz musiała tu na mnie czekać parę minut-zmieniłem temat
-Czemu.?
-No bo za późno wyjechaliśmy z chłopakami
-A co takiego robiliście.?
-Graliśmy na konsoli-wyszczerzyłem się
-Głupek, no ale wyrobiliście się
                                                                       *
                                                            Pkt.widzenia Kasi
Doszliśmy do samochodu gdzie czekali już Ryan, Kenny ii kolejny przyjaciel Justina.
-Siema Blondyna-wydarł się Ryan
-Siema-przywitałam się z nimi
-Shawty-zaczął Justin po czym wziął mnie za rękę- To jest Alfredo Flores. A to jest moja narzeczona Kasia Momsen.
-Miło mi-powiedziałam po czym podałam rękę Alfredo.
Mimo, że dopiero go poznałam to już wydawał mi się miłym, sympatycznym kolesiem.
Zastanawiało mnie teraz gdzie się zatrzymamy.
-To co jedziemy do mnie, żeby Kasia mogła odpocząc po locie-powiedział Alfredo.
Kenny zabrał moją walizkę, a Justin poszedł otworzyć mi drzwi od samochodu.
                                                                        *
_____________________________________
Rozdział znów dedykuję @howbreathe, to tak z okazji zbliżających się jej urodzin ahahaha <3
Kocham ją i was wszystkich też <3
NN za tydzień :3 <3

7 komentarzy:

  1. YEEEEEEEEEEEEY! Dla mnie. :3 Jakie to uroczeeeeeeeee! Mwahaha, ja chcę więcej. TWOJE OPOWIADANIE JEST JAK NARKOTYK! *-*
    Im więcej dostajesz, tym więcej pragniesz. haha, a tutaj to jest już ponad 100 r, więc... *-*
    CZEKAM NA NASTĘPNY I DZIĘKUJĘ ZA DEDYKEJSZYN!
    KOCHAM! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział jak zawsze.Tylko szkoda że następny dopiero za tydzień

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahahahahahaha, grał na konsoli i prawie się spóźnił po swoją dzieczynę, hahahaha, only justin :D ♥ ach, nie mogę się doczekać jak jej powie o nowym domu :3 i jak w końcu kupi tą suknię! czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. super ;D już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ^^ ciekawe, jak Just powie jej o tym domu :P haah, przy okazji zapraszam do siebie: http://www.moneta-na-szczescie.blogspot.com/ ;D <33

    OdpowiedzUsuń
  5. czemu taki krótki? podoba mi się i w końcu po długim czasie znów są blisko siebie. dawaj szybciej nn a nie za tydzień :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj , Justin , Justin , ciekawi mnie to jak jej powie o tym domu. Fajnie by było zobaczyć małe Bieberki , jakoś mnie tak naszło.;p ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny, bardzo mi się podoba! :D Pozdrawiam :* Kaite.

    OdpowiedzUsuń