16 lipca 2012

R [14] części drugiej

*
Parę dni później
Dzień egzaminu
Przygotowywałam się do egzaminu. Ubrałam białą bluzkę z krótkim rękawkiem, do tego krawat luźno zawiązany, krótka czarna spódnica z lekko podwyższonym stanem i plisami(zakładkami) i skórzana kurtka.
Mimo, że nie chciałam chłopaków budzić, to sami wstali chwilę po mnie. Byłam na tyle zestresowana, że wszystko wypadało mi z rąk, na niczym nie mogłam się skupić.
-Shawty spokojnie-powiedział Justin przyciągając mnie do siebie.
Usadowił mnie sobie na kolanach.
-Zjedz coś-powiedział i zaczął podstawiać mi kanapkę
-Nie chce-powiedziałam i niczym małe dziecko odwróciłam głowę
-Zjedz przynajmniej tą jedną kanapkę-nie dawał za wygraną.
Wzięłam tą kanapkę i z wielką niechęcią zjadłam.
-Grzeczna dziewczynka-zaśmiał się Justin.
Spiorunowałam go wzrokiem.
-Zwrócę zaraz wszystkie wnętrzości z tych nerwów-powiedziałam układając się na stole.
-Może odprowadzę Ciebie tam.?
-Jestem za, i teraz jeszcze powiedz, że napiszesz za mnie ten egzamin
-Gdybym umiał niemiecki to z chęcią
-Buu
-Uda Ci się. Wkoduj sobie w tą blond główkę, że zdasz.
-Nie kołysz mną Justin, bo zaraz się pożygam
-Przepraszam
-Która jest godzina?-zapytałam
-7:35-powiedział Kenny
-To muszę się zbierać
-Idziemy z Tobą-powiedział Ryan
*
-Mogę zemdleć.?-zaczęłam marudzić
Chłopaki spiorunowali mnie wzrokiem.
-Dobra idę tam-powiedziałam
Najpierw przytuliłam się do Kenny'ego i Ryana, a na koniec do Justina.
Ten jeszcze pocałował mnie namiętnie.
Poprawiłam spódnicę, pomachałam im i poszłam. Co ma być to będzie.
*
Chwilę przed powrotem Kasi
Pkt. widzenia Justina
Ryan tak jak obiecał mojej narzeczonej kupił jej piwo.
Za parę minut powinna wrócić. Stresowałem się teraz tak jakbym to ja zdawał egzamin.
Ryan i Kenny widząc, że jestem lekko zdenerwowany zaczęli mnie rozśmieszać, zagadywać itp
*
Pkt.widzenia Kasi
Wchodząc do pokoju przez przypadek trzasnęłam drzwiami, chłopaki od razu zerwali się z miejsc.
-I ?-dopytywał Justin
Zaczęłam się wiercić niczym dziewczynka, która coś zbroiła, a następnie wyjęłam dyplom z torebki.
Justin podszedł do mnie, wziął dyplom do ręki. Gdy skończył czytać oddał go chłopakom, a sam wziął mnie na ręce i zaczął obracać wokół swojej osi.
-Widzisz mówiłem, że zdasz!-krzyknął, a następnie pocałował mnie w usta
-Czekaj, czekaj.. ustny zdała na max punktów, a w pisemnym zrobiła.. wow! 3 błędy?!-zaczął krzyczeć Ryan, "studiując" mój dyplom
-Weź mi nic nie mów o tych błędach, rozkojarzyłam się i musiałam strzelać-zaśmiałam się, dalej przytulając się do Justina
-Ale ważne, że zdałaś
-I to z wyróżnieniem-powiedział dumnie Justin
-Obiecałem Ci piwo, więc proszę-oderwałam się od Justina i wzięłam butelkę
-Ale sobie też kupiliście.?-zapytałam
-Nie wiesz sama będziesz piła
Usiedliśmy do stołu i wypiliśmy.
Później zaczęliśmy pakowanie. Tak, dzisiaj wracamy do Atlanty.
-Shawty Twoja mama dzwoniła jak byłaś na egzaminie
-Co chciała.?
-Myślała, że zdąży z Tobą pogadać, a tak dzwoniła by powiedzieć, że ona po nas przyjedzie na lotnisko
-A Twoi rodzice.?
-Będą czekać u Ciebie w domu
-Boję się trochę ich reakcji na nasz ślub
-Ja też, ale będzie dobrze
*
Następnego dnia
Atlanta
Pkt.widzenia Kasi
Zgodnie z ustaleniami na lotnisko przyjechała moja mama. Żeby było śmieszniej na lotnisku rzuciłam się na moją mamę, ale to tak ze szczęścia. Co z tego, że prawie się przewróciłyśmy.
Później jak gdyby nic zaczęłyśmy nawijać jak katarynki na temat mojego ukończenia studiów. Mama to nawet się popłakała.
-Dosłownie powieszę sobie to na ścianie
-Tak i mów wszystkim jaka to ja mądra, genialna-zaczęłam, a chłopaki zaczęli się przeraźliwie śmiać

Przed domem czekali na nas mój tata, Zoey, brat, AnnaLynne, Pattie oraz Jeremy z Jazzy i Jaxonem.
-I co nie zdałaś?-zaczął mój brat
-Zdałam
-Taa? Nie wierzę
Zabrałam od mamy dyplom i dałam temu głupkowi go.
Ten zareagował podobnie do Justina. Z tym, że mój brat przewiesił sobie mnie przez ramię tak, że zwisałam głową w dół
Zaczęłam piszczeć.
-Puść mnie
-Jeszcze nie, teraz taniec szczęścia
-Puść mnie bo się boję!-krzyknęłam dusząc się przy tym ze śmiechu
-No dobra-powiedział, po czym odstawił mnie- tylko nie bij
-Buu, i tak Cię uderzę- niestety mój brat miał nade mną przewagę i zanim go "uderzyłam" on otoczył mnie od tyłu i zaczął łaskotać, a ja ze śmiechu aż usiadłam na ziemi.
-Mamo, zawsze reagowałaś na nasze bójki, weź i teraz mi pomoż, a nie śmiejesz się
-Chwilami uważam, że wasza dwójka to jest gorsza od Zoey
-Ej-oburzyliśmy się z Łukaszem
-Powinnaś się martwić jeśli byśmy się nie sprzeczali, a tak masz 100% pewność, że z nami jest dobrze-powiedział Łukasz
-Dobrze.? Powiem jak Kasia, przemilczę sprawę-zaśmiała się moja mama
Po tym całym "przedstawieniu" weszliśmy do domu, gdzie reszta oglądała ten dyplom.
Zjedliśmy wspólnie śniadanie (była godzina 9 rano).
-Ponoć chcieliście z nami o czymś porozmawiać- zaczęła Pattie
-No tak-powiedziałam nieśmiało i spojrzałam na Justina. Pod stołem złączyliśmy nasze dłonie.
-Chcemy się pobrać-powiedział Justin nie owijając w bawełnę
-Jesteście pewni swojej decyzji tak no w 100%?-zapytała moja mama tym razem
-Nawet w 200%-powiedział Justin patrząc na mnie
-Miałabym wyrzuty sumienia chyba gdybym wam zakazała ślubu-zaczęła moja mama-to wasza decyzja
-A kiedy planujecie się pobrać.?-zapytał Jeremy
-W lutym, a dokładniej w walentynki-odpowiedział Justin
-Wow-powiedzieli wszyscy
Osobiście zachciało mi się płakać, chciałam uciec stamtąd..
-Byliście już w Kościele.?
-Jeszcze nie, najpierw chcieliśmy wam o tym powiedzieć, a dopiero później zacząć planować to wszystko
-To zaczynajcie planować, jak coś to my wam chętnie w tym pomożemy-powiedział mój tata
Spojrzałam na mamę, która znowu zaczęła cicho płakać.
-Mamo, co Ci.?-zapytałam
-Zrozumiesz to jak sama zostaniesz mamą
-To, że wychodzę za mąż, nie zmieni faktu, że zawsze będę przy was, mimo, że nie lubię jak mówią na mnie mała, to będę dalej waszą małą córeczką-powiedziałam podchodząc do mamy i przytulając ją.
*
Jak już omówiliśmy kwestię ślubu, zaczęliśmy również temat wstępnej wyprowadzki. Były dwie opcje, albo ja się przeprowadzam do Justina, albo on do mnie, ale Pattie jakby się uparła i wyszło, że to jednak ja się przenoszę się do nich.
Jeśli chodzi o Justina, to ten chciał, żebym najlepiej już dziś, teraz, natychmiast się spakowała i przeniosła do niego.
Obiecałam mu, że lada dzień to się stanie. Póki co ja muszę się na spokojnie popakować, no a on też musi mi przygotować trochę miejsca u siebie w domu.
Zanim wyjedziemy do Kanady postanowiliśmy jak najszybciej zarezerować termin ślubu.
Zależy nam na ślubie kościelnym, a nie na cywilnym.
*
2 dni później
Czuję się dokładnie jak parę lat temu. Siedzę w swoim pokoju pełnym moich rzeczy popakowanych w kartony. Tak to dziś się przeprowadzam.
*
Pkt.widzenia Justina
W przeprowadzce pomagać mi będą Kenny, Ryan oraz brat Kasi.
Weszliśmy do pokoju mojej narzeczonej. Siedziała na podłodze i wpatrywała się w okno.
-Cześć Shawty-przywitałem się z nią i pocałowałem ją w głowę
-To które kartony już możemy zabrać?-zapytał Kenny
-W sumie to wszystkie
-Co Ty masz w tych kartonach?!-zaśmiał się Ryan
-Dużo ciuchów i jakieś tam klamoty
Chłopaki wzięli kartony i wyszli.
-Co jest Skarbie.?
-Nic
-To czemu wydajesz mi się być smutna.?-zapytałem, po czym usiadłem koło niej i objąłem ją ramieniem.
-Trochę smutno mi, bo wygląd mojego pokoju przypomina mi moją wyprowadzkę z Polski, ale to zaraz mi minie
-Jak coś to możemy poczekać z wyprowadzką
-Nie ma takiej potrzeby Justin, przecież do końca życia nie będę mieszkać z rodzicami, muszę się kiedyś usamodzielnić
-Wiesz co Skarbie, chodźmy do mnie, my powoli będziemy znosić Twoje rzeczy, a Ty byś się rozpakowała po części, no a jak skończymy to pojedziemy do kościoła, a jak coś to moja mama Ci pomoże, no i AnnaLynne.
-Okej to idziemy-powiedziała Kasia i wstaliśmy
Obydwoje wzięliśmy po kartonie i poszliśmy do mnie.
Tam już czekali na nas moja mama i AnnaLynne.
*
____________________
Witam już na nowym adresie ;)
Mam nadzieję, że tu już nie będę mieć takich problemów jak tam na onecie ;)
NN jakoś za tydzień, półtora - jak wrócę od babci :D
Podoba wam się wygląd bloga, a co ważniejsze rozdział ?:D

10 komentarzy:

  1. Jak już mówiłam trochę szeroki, a tak zajebiście, z resztą rozdział również wspaniały - jak zwykle. (:
    Ja tam lubię taką sielankę, czekam z niecierpliwością na kolejny. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. onet ssie, serio. blogspot żadnych problemów nie robi :) rozdział mega <333 jak zawsze zresztą. czekam na następny :*** / @SwaggiePassie

    OdpowiedzUsuń
  3. weroniczkowata16 lipca 2012 21:23

    Ahb , ja dzisiaj nie mogłam odczytać ani jednego bloga.:/ Ale ciesze się że mogłam przeczytać ter r. podniósł mnie na duchu.(kilka dni temu zerwałam z chłopakiem) Justin jak zwykle czarujący a Kasia zabawna. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mmmmmmm *__________* jest sielanka = jest słodko ♥ rozdział bardzo fajny :) a co do wyglądu to... podoba mi się xd nie mam nic więcej do powiedzenia :D czekam na NN ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. ZDAŁA ! ZDAŁA ! YEAAAAAAH.! cieszę się ich szczęściem. powtórzę się ale ślub w walentynki. ahh. *______* ♥ rozdział, wygląd zajebiste. ! ♥ dodawaj szybko nowe. ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS: na tt, zmieniłam nazwę na @beadlesbabyyy ♥

      Usuń
  6. Suuper ;)) Rozdział, jak i wygląd świetny :D Już nie mogę się doczekać NN <3 Pozdrawiam i zapraszam do sb [history-in-my-own-words] <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział Świetny. Codziennie wchodzę na twojego bloga i czytam. Tak bardzo mnie wciągnęły losy Kasi i Justina. Nie mogę się doczekać NN. Miłego wypoczynku. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział bardzo fajny :) Wszystko w nim mi się podoba :D Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli jeszcze masz ochotę czytać mojego dawnego bloga który był pod adresem ladiesloveme.blog.onet.pl to zapraszam na: http://ladiesloveme.bloblo.pl/ Pozdrawiam, Marlen.

    OdpowiedzUsuń